Elektroniczne listy przewozowe już wkrótce?
Digitalizacja łańcuchów dostaw, a co za tym idzie zmniejszenie śladu węglowego to najczęstszy temat dyskusji panelowych w czasie ostatnich targów TransLogistica Poland.
Dominowali na nich międzynarodowi operatorzy logistyczni, firmy transportowe i spedycyjne, a także dostawcy rozwiązań IT. Menedżerowie zwracali uwagę, że ważnym elementem cyfryzacji transportu jest wprowadzeniem elektronicznych listów przewozowych (e-CMR). Zgodnie z planami Komisji Europejskiej od sierpnia 2024 r. organy kontrolne będą zobowiązane do ich honorowania , a do połowy 2023 r. mają powstać odpowiednie wytyczne.
Rzecz w tym, że aktualne prawo umożliwia już elektroniczną wymianę dokumentów, ale przewoźnicy oraz ich klienci rzadko korzystają z takiej formy rozliczeń. Jak podała niedawno Komisja Europejska, 99% firm transportowych korzysta w ruchu międzynarodowym z dokumentacji papierowej (przynajmniej na jakimś obszarze współpracy z klientem). A przecież jak potwierdzają eksperci, elektroniczny list przewozowy przynosi liczne korzyści uczestnikom łańcucha dostaw. Choćby związane z zapewnieniem płynności finansowej przewoźnikom (nie licząc korzyści dla środowiska związanych ze zmniejszeniem emisji dwutlenku węgla).
“Po wykonaniu przewozu od razu wystawiana jest faktura. Nie trzeba czekać na powrót kierowcy i wymianę dokumentów między kontrahentami, co w konsekwencji znacznie przyspiesza płatność za usługę” – mówi Łukasz Chwalczuk z Kancelarii Prawnej IURIDICA, a jednocześnie prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenie Pracodawców Transportu Nienormatywnego.
Jak obliczyła SIRA Consulting Research dla duńskiego Ministerstwa Transportu, zastosowanie e-CMR pozwala także zaoszczędzić czas przy przygotowaniu listu, sprawdzeniu ładunku, potwierdzeniu dostawy i innych czynnościach administracyjnych związanych z wystawieniem dokumentacji przewozowej. Przy dokumentacji papierowej takie czynności administracyjne trwają 23 minuty, a przy wykorzystaniu e-CMR tylko 9 minut.