Turcja przejmuje łańcuchy dostaw
Eksperci są zgodni. Na rynku europejskich łańcuchów dostaw pojawił się nowy ważny gracz. Chodzi o Turcję, której znaczenie wzrasta od 8-10 lat, ale skokowy wzrost aktywności nastąpił po wybuchu wojny w Ukrainie. Przez Turcję prowadzą nowe korytarze transportowe pomijające Rosję i Białoruś.
Na zakończonych właśnie międzynarodowych targach Translogistica w Warszawie stoiska tureckich operatorów logistycznych i przewoźników zajmowały znaczną część ekspozycji. Analitycy rynku zwracają uwagę, że to nie przypadek. Opublikowane niedawno dane International Transport Forum wskazują jednoznacznie, że handel między Unią Europejską a krajami bałkańskimi i Turcją wzrósł na początku 2023 r. aż o 40%.
Turecki rząd prognozuje, że sektor transportowo-logistyczny przyniesie na koniec bieżącego roku 20 miliardów dolarów przychodu, a w przyszłym wzrośnie do 25 miliardów. Turcja korzysta z faktu, że w wyniku wojny w Ukrainie osłabione zostały korytarze transportowe UE z krajami Euroazjatyckiej Unii Celnej (Armenia, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan i Rosja). Od momentu wybuchu konfliktu w Ukrainie do kwietnia 2023 r. eksport do tych krajów drastycznie spadł, bo aż o 73%, a import o 26%. Ekonomiści zwracają uwagę, że Turcja staje się ważnym ogniwem światowego handlu, ale także ważnym zapleczem transportowo-logistycznym dla krajów UE. Jak wynika z danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego Turcja jest obecnie czwartym dostawcą towarów do krajów UE.
Nie bez znaczenia dla europejskich łańcuchów dostaw jest także zaplecze magazynowo-przemysłowe Turcji. Wielu europejskich producentów woli przenieść tam produkcję i centra dystrybucyjne z Dalekiego Wschodu, żeby za wszelką cenę skrócić łańcuchy dostaw. Eksperci zaczynają nawet nazywać Turcję ,,nową fabryką dla świata’’. Turcja staje światową potęgą nie tylko na rynku odzieżowym, ale także energetyki wiatrowej i rynku AGD. Komisja Europejska właśnie wyraziła zgodę na przejęcie Whirlpoola przez turecki Arçelik. Koncern posiada 30 zakładów produkcyjnych w 9 krajach. Eksperci podkreślają także fakt, że Turcja jest regionalnym centrum produkcji dla największych gigantów z branży chemicznej, takich jak BASF, Henkel, Bayer, Evonik, Linde, P&G, PPG i Dow.