ETO o transporcie kombinowanym: to science fiction

Transport kombinowany zdominuje łańcuchy dostaw do 2050 r.? Tak zaplanowała Komisja Europejska w swoich dokumentach, a proces zmiany miał się rozpocząć już w 2010 r. W najnowszym raporcie Europejski Trybunał Obrachunkowy zrównał z ziemią unijne plany.
Jeszcze chyba nigdy opinia ETO (European Court of Auditors) nie była tak jednoznaczna w ocenie. Audytorzy we wnioskach raportu nie przebierali bowiem w słowach. – Kontrolerzy uznają, że cele, jakie Unia wyznaczyła sobie na lata 2030 i 2050 (ostateczne podwojenie ruchu kolejowego i zwiększenie wykorzystania dróg wodnych o 50 proc.), są nierealistyczne – zdradza ETO w komunikacie prasowym dotyczącym raportu.
Efekt dotychczasowych działań Komisji Europejskiej jest taki, że udział transportu drogowego – zamiast maleć – systematycznie rośnie i dziś wynosi prawie 80%. I żeby było jeszcze ciekawiej, kontrolerzy ETO przyznają, że transport drogowy jest – cytując dosłownie – ,,Najbardziej elastycznym sposobem przewożenia towarów, a w wielu wypadkach również najszybszym i najtańszym’’. Wbrew planom Komisji Europejskiej udział transportu kombinowanego (kolejowego i rzecznego) spadł do 23% w 2020 r., podczas gdy jeszcze 10 lat wcześniej wynosił 25%. Podobne wnioski co do znaczenia transportu ciężarowego w Europie sformułowało niedawno niemieckie Federalne Ministerstwo Cyfryzacji i Transportu w „Długoterminowej prognozie dla przewozów do 2051 roku”. Z prognozy BMDV wynika, że udział transportu drogowego wzrośnie w 2050 r. do 89%.
Raport Europejskiego Trybunału Obrachunkowego zarzuca Komisji Europejskiej oderwanie od rzeczywistości. Audytorzy uważają, że w kontekście rozwoju transportu kombinowanego brakuje źródeł finansowania, odpowiedniej infrastruktury w większości krajach członkowskich, a przede wszystkim brak wizji rozwoju transportu rzecznego i kolejowego.