Jak logistyka ostatniej mili zmienia rynek magazynowy
Jedną z najważniejszych zmian w procesach logistycznych ostatnich lat jest dynamiczny wzrost znaczenia logistyki ostatniej mili. Jak ten trend wpływa na kształtowanie rynku magazynowego? Sprawdź w naszym raporcie.
W dyskusji o kompaktowym mieście bardzo dużo uwagi poświęca się bliskości osiedli mieszkaniowych do usług i miejsc pracy. Równie istotne okazuje się jednak to, jak przebiegają procesy logistyczne, bo kupując przez internet wpływamy na wygląd i funkcjonowanie całych miast – tłumaczą autorzy raportu z ThinkCo. Raport powstał we współpracy z CargoON i GLP Poland.
Jedną z najistotniejszych zmian w procesach logistycznych ostatnich lat jest szybki wzrost znaczenia logistyki ostatniej mili (ang. last mile). Oznacza to końcowy etap realizacji zamówienia, w którym paczka zostaje dostarczona do klienta, a transport odbywa się na dystansie kilku lub kilkunastu kilometrów. Autorzy raportu wskazują, że do 2026 r. na siedmiu głównych rynkach handlu internetowego UE, w tym w Polsce, zapotrzebowanie na infrastrukturę ostatniej mili wzrośnie kilkukrotnie.
Umacniająca się pozycja ostatniej mili w logistyce to bezpośredni skutek popularności e-commerce, czyli handlu elektronicznego. Typowy klient e-commerce to osoba indywidualna, która zamawia niewielkie ilości produktów bezpośrednio do domu lub jego okolicy. Oznacza to duże rozdrobnienie i rozproszenie dostaw w porównaniu z handlem stacjonarnym. Ponadto w dobie internetu przybyło też małych sprzedawców, którzy samodzielnie wysyłają swoje produkty.
Automat paczkowy – symbol nowej logistyki
Zwiększenie liczby przesyłek i ich rozdrobnienie, przy jednoczesnej presji na jak najkrótszy czas dostawy, to połączenie, które zrewolucjonizowało logistykę. Powszechnie dostrzegalnym objawem zmian w logistyce są punkty dostaw poza domem, tzw. OOH (ang. out of home), obejmujące zarówno punkty odbioru, jak i automaty paczkowe. Dzięki nim firmy kurierskie są w stanie penetrować osiedla mieszkaniowe, przy mniejszym rozdrobnieniu dostaw.
Popularność automatów paczkowych nie jest jednoznacznie pozytywnym procesem. Ich rozpowszechnienie w przestrzeni publicznej stało się obiektem licznych kontrowersji, dotyczących ich rozmieszczenia, wyglądu, dostępności dla pieszych i samochodów dostawczych. To przedsmak dyskusji, jakie mogą nas czekać wraz z rozwojem magazynów miejskich, które nie są łatwymi do przeniesienia instalacjami, a prawdziwymi budynkami, choć odmiennymi od stereotypowych hal. Lokalizacja w otoczeniu gęstej zabudowy wymusza pewne zmiany w rozmiarze, wyglądzie i funkcji.
Efektywność operacyjna jest wyzwaniem
Autorzy raportu wyróżniają kilka rodzajów magazynów miejskich, najmniejsze z nich mogą mieć nawet poniżej 1000 mkw. i służyć wyłącznie przekazywaniu przesyłek, dostarczanych za pomocą rowerów cargo lub pieszo. Tak niewielkie obiekty dobrze wpasowują się nawet w gęsto zabudowane obszary mieszkaniowe, jednak magazyny miejskie mogą być również większe i bardziej wymagające względem otoczenia. Jaki ma to wpływ na operacje?
Lepsza okolica dzięki magazynom
Podstawowym sposobem łagodzenia konfliktów wywołanych sąsiedztwem magazynów jest tworzenie przestrzeni buforowych, najczęściej w postaci terenów zieleni. Oprócz zapobiegania rozprzestrzenianiu się zanieczyszczeń powietrza tworzą one barierę akustyczną. Dobrą praktyką jest również przeciwdziałanie zanieczyszczeniu światłem poprzez ograniczenie sztucznego oświetlenia do konkretnych miejsc i zastosowanie jego ciepłej barwy.
Wykorzystanie takich rozwiązań wpisuje się w wymagania stawiane przez certyfikaty ekologiczne, które są coraz chętniej zdobywane przez magazyny. Tego typu dokumenty nie poruszają jednak kwestii estetycznych. Magazyn miejski musi wpisywać się w kontekst otoczenia, czyli zachować odpowiedni rozmiar, skalę, materiały czy podziały elewacji.